Ufff emocje już opadły ale pamięć pozostała. W odbywających się w Bytomiu w dniach 18-23.04.2107 Mistrzostw Polski mieliśmy tydzień emocji na najwyższym poziomie. Nasz zespół także nie próżnował 🙂 Po dwóch meczach rozpacz, złość, płacz…
Pierwszy mecz gramy z MOSM Tychy, faworyt może być tylko jeden( tak się chyba zawodnikom wydawało) jednak liga a Mistrzostwa to zupełnie inna bajka. Po pierwszej tercji 0-2, szok w naszych szeregach. Na drugą tercje wychodzimy zupełnie inaczej czego dowodem było gdzie zespół doprowadził do remisu. Mecz ostatecznie kończy się wynikiem 3-3 i potrzebna była dogrywka, tu jednak szybko zdobywamy bramkę i są 2pkt.
Drugi mecz Mistrzostw tym razem Naprzód Janów( śląska grupa). Na mecz wyszliśmy jak pitbulle 🙂 Presja na całym lodowisku szybka kombinacyjna gra co z tego jak mało strzałów. Natomiast przeciwnik skrzętnie wykorzystywał wypady pod naszą bramkę. Janów do 59.44min prowadził 2-3, jednak my gramy zawsze do syreny kończącej mecz. Jasiu zwany Johnem daje nam upragniony remis( bardzo ważny pkt!). Ponownie dogrywka, która nie dała odpowiedzi i mamy rzuty karne. Wiadomo jak to jest loteria, na naszą niekorzyść…przegrana 3-4. Po dwóch meczach na naszym koncie 3pkt. Tu trzeba nadmienić bolesna kontuzja Ziółka( kule i pauza przynajmniej tydzień) oraz problemy jelitowe Legsona.
Trzecie starcie z liderem po dwóch meczach Stocznią gramy o być albo nie być w tych Mistrzostwach. W w końcu od tego meczu powróciła drużyna z ligi oraz turniejów. Lokomotywa rozpędzała się powoli( po pierwszej tercji 1-1) jednak czym dłużej trwał mecz wszystko szło w dobrym kierunku. Końcowy wynik 6-1 i wychodzimy z pierwszego miejsca!
Półfinał rozgrywamy z zespołem z Sanoka, fizycznie oraz technicznie nasz zespół prezentował się lepiej. Kwestia czasu kiedy to zaczniemy odjeżdżać od przeciwnika. 1,2,3,4,5,6 do 1 i mamy upragniony finał! Plan minimum…nie przed Mistrzostwami nie było mowy o żadnych planach, grać swoje i tyle 🙂
W finale podejmujemy Sokoły Toruń drużyna, która wygrała do tej pory cztery mecze. Wróćmy jeszcze do Ziółka, który powrócił na mecz! ( tak, tak chłopak ma to co trzeba 🙂 ) Opaskę kapitańską objął pod jego nieobecność Gucio, który miał też zadanie specjalne w meczu finałowym( nr 15).
Mecz bardzo wyrównany godny finałów, ale także uważna gra z obu stron. W pierwszej tercji po naszej kontrze Mular z podania Korzenia daje nam 1-0. Od drugiej tercji w naszych szeregach widzimy ponownie Ziółka, który podwyższa na 2-0. Sokoły doprowadziły szybko na stan 1-2, i do końca tej tercji mieli dużą przewagę.
W trzeciej odsłonie Legson dość szybko podwyższa na 3-1 i kontrolujemy mecz! Pod koniec meczu Toruń ściąga bramkarza co skrzętnie wykorzystał…Zioło 🙂 Tak więc Mistrzem Polski żaka starszego została TMH POLONIA BYTOM!!
Trójka naszych chłopców podczas ceremonii otrzymała wyróżnienia:
Szymon Gurzyński – zawodnik Polonii według trenerów.
Paweł Wybiral – najlepszy napastnik.
Jakub Ziółkowski – zawodnik MVP.
Ja z tej strony jako admin a przede wszystkim kierownik drużyny Wam zawodnikom, trenerom, rodzicom i wielu znajomym bardzo dziękuje nie tylko za ten fantastyczny sezon(Mistrz Polski, pierwsze miejsce w lidze śląskiej, pierwsze miejsce w Międzynarodowym Turnieju Sponsors Cup) ale także za te kilkanaście lat wspaniałej atmosfery i współpracy 🙂
W naszych szeregach przed Mistrzostwami pojawili się Dawid oraz Olaf( występujący w HZ Havirov). Szczerze nie było problemów z ponowną aklimatyzacją w naszej drużynie( niby dwa lata poza Bytomiem…byli ponownie wśród swoich 😛 ) Zresztą udowodnili to grą.
Nasz zespół wystąpił w następującym składzie:
Dżastin Rutkowski, Łukasz Wieczorek, Jan Stępień, Oskar Szugzda, Jakub Mularczyk, Szymon Gurzyński, Łukasz Korzyniewski, Olaf Włodara, Bartosz Stępień, Paweł Wybiral, Jakub Ziółkowski, Jakub Małecki, Julia Szmol, Marcin Krzyszkowski, Jakub Łoza, Mikołaj Kociszewski, Karol Zberek, Karol Katryniok, Lucjano Chęciński, Łukasz Zdanowicz, Dawid Wawrzkiewicz, Dagmara Szymańska.
Trenerzy: Sebastian Steiner, Paweł Głaz
Kierownik: Daniel Gurzyński.