Bardzo udany sezon w barwach niebiesko-czerwonych zaliczył Michał Proczek. Nasz 20-letni zawodnik sięgnął po brązowy medal MHL, złoto w Centralnej Lidze Juniorów, a dodatkowo udało mu się stanąć na drugim miejscu podium w Mistrzostwach Polski PLHR. Opowiedział nam m.in. o głodzie kolejnych wygranych, atmosferze w szatni i przygotowaniach indywidualnych.
Za Tobą bardzo udany sezon. Jesteś zadowolony ze swoich występów pod względem indywidualnym?
M.P: Indywidualnie zawsze może być lepiej , ale hokej to gra drużynowa, gdzie każdy ma jakąś rolę do spełnienia. Jeden ma za zadanie strzelać, drugi musi bronić. A najważniejsze jest to, żeby po końcowej syrenie mieć więcej strzelonych bramek niż przeciwnik. W tym tkwi sedno.
Już na początku września rusza nowy sezon. Przygotowania idą pełną parą czy udało się tez znaleźć czas na odpoczynek i regenerację?
M.P: Jak prawdziwy sportowiec… Odpoczywam trenując 😁 A zupełnie poważnie to zawsze się znajdzie jakaś chwilą żeby się zrelaksować. Regeneracja to bardzo ważny aspekt.
W sezonie 2021/2022 udało Ci się zdobyć wszystko, co było możliwe. Brąz w MHL, złoto w CLJ, dodatkowo udany występ w PLHR zwieńczony srebrnym medalem. Jakie cele stawiasz przed sobą na kolejny sezon? Poprzeczkę zawiesiłeś bardzo wysoko.
M.P: Nie tak do końca wszystko. Gdyby udało się zgarnąć najwyższą stawkę, byłoby 3x złoto. Niemniej cieszę się z tego, co udało się osiągnąć. Cele na najbliższy sezon? Walczyć o wygraną w każdym meczu, który rozegramy. Jeśli skupimy się na każdym małym kroku na koniec rozgrywek powinno być dobrze.
Pozostając w temacie PLHR. Jak odnalazłeś się w drużynie? Spora cześć zawodników już od dłuższego czasu się zna, Ty wszedłeś jako nowy zawodnik do drużyny. Bardzo mocno to odczuwałeś?
M.P: Nie czułem się zupełnie nowy w drużynie. Znam chłopaków, z większością miałem okazję pograć już wcześniej. Nie odczuwałem faktu, że to mój debiut kompletnie. Mamy za sobą wspólne występy na lodzie, więc rolki to była przyjemność.
MHL to dobre miejsce, do pokazania swoich umiejętności. Docelowo chciałbyś spróbować sił w PHL? To kolejny przystanek na liście do odhaczenia, czy nie myślisz o tym?
M.P: Myślę o występach na taflach PHL w przyszłości i mam wielką nadzieję, że doczekam tego w Polonii. Wiadomo, że drużyna seniorów grająca w najwyższej klasie rozgrywkowej jest motorem napędowym dla wszystkich pozostałych grup. Sensem trenowania jest opcja, że zagra się w ekstralidze w macierzystym klubie. Bez stawania przed wyborem pomiędzy zakończeniem przygody z hokejem, a tułaczką po innych klubach. To właśnie dlatego chciałbym, żeby również u nas udało się dokonać tego, że pierwsza drużyna zagra w PHL, a to zachęci większą ilość dzieciaków do trenowania hokeja. Cytując dyrektora Budzińskiego „z ilości bierze się jakość”.
Oczekiwania kibiców po poprzednim sezonie są spore. Pokazaliście, ze możecie walczyć o najwyższe cele. Czujesz presję przed sezonem? Czy działa na Ciebie motywująco?
M.P: Kibice zawsze chcą wygranej i dobrych wyników. Niczym się od nich nie różnimy, też tego chcemy. A to, co zdecydowanie ma na to wpływ i podnosi adrenalinę to pełne trybuny i głośny doping, z którego nasze lodowisko słynie. Mam nadzieję, że nasi fani nadal będą tak tłumnie przychodzić i nas wspierać, mimo, że to nadal Młodzieżowa Liga. Postaramy się o ilość emocji jak w PHL!
Gdybyś mógł ocenić atmosferę w drużynie, opisać jak się w niej czułeś? Nie ma co ukrywać, na czas rozgrywek spędzacie ze sobą dużo czasu, a nastroje w zespole są bardzo ważne.
M.P: Atmosfera w szatni jest super, trudno to nawet opisać. Takiej chyba nie ma nigdzie, ciężko znaleźć drugi taki przykład zżycia się zawodników. Można powiedzieć że to nasz drugi dom, tak właśnie się tam czuję.
Które momenty poprzedniego sezonu wspominasz najlepiej? Które zapadły Ci w pamięci najbardziej?
M.P: Dla mnie niewątpliwie najbardziej radosną chwilą było zdobycie złotego medalu Mistrzostw Polski Juniorów Starszych. Po raz drugi z rzędu mogliśmy podnieść puchar za wygraną oraz spalić czapkę trenera. Niezapomniane przeżycie.
Jeśli walka o złoto w sezonie 2022/2023, to która z drużyn może stanąć na Waszej drodze? Kto wydaje się największa przeszkoda?
M.P: Najpierw musimy awansować do play-off, a jak pokazał poprzedni sezon, tam może wydarzyć się wszystko. Na tym etapie rozgrywek trzeba zapomnieć o faworytach, a skupić się na grze i każdej kolejnej wygranej, która może być na wagę złota. Nie lubię prognozować przed sezonem co będzie na samym końcu. Musimy grać i wygrywać.