Piotr Bajon: Pokażemy, że pozycja w tabeli nie jest dziełem przypadku.

03.12.2022

Grudzień, ze względu na nadchodzące Mistrzostwa Świata U20, stał się dla nas miesiącem podsumowań. Jako pierwszego o m.in: krótkie wspomnienie mijających spotkań, założenia na ostatnie mecze rundy zasadniczej, czy wytypowanie największego zaskoczenia w lidze poprosiliśmy kapitana drużyny niebiesko-czerwonych Piotra Bajona.

Ostatnie dwa mecze wyjazdowe z Sanokiem i Podhalem chyba napsuły Wam trochę krwi. Spodziewaliście się aż tak ciężkiej przeprawy?

Piotr Bajon: Przygotowując się do weekendu zdawaliśmy sobie sprawę, że są to dwa ostatnie nasze mecze w tym roku kalendarzowym, dlatego chcieliśmy zaprezentować się jak najlepiej. Wiedzieliśmy, że Sanok będzie wzmocniony zawodnikami z ekstraklasy, więc spodziewaliśmy meczu na styku. Być może wyszarpane sobotnie zwycięstwo, spowodowało trochę zbyt nonszalanckie podejście do meczu z Podhalem, co było powodem nerwów w drugim spotkaniu.

Co w takim wypadku szwankowało w Waszej grze? Zbyt duże rozluźnienie? Ten rollercoaster emocjonalny pewnie niejednego kibica przyprawił o kilka siwych włosów, choć wyszliście z tego obronna ręką.

P. Bajon: Sobotni mecz był bardzo zacięty, z przebiegu gry wydaje mi się, że byliśmy lepszą drużyną. Jednak przytrafiały nam się kilkuminutowe przestoje, w których Sanok łapał z nami kontakt. Myślę, że możemy zdecydowanie powiedzieć, że wygraliśmy dwa punkty, a nie straciliśmy jeden. W niedziele z kolei zagraliśmy bardzo słabe spotkanie. Dopiero na początku trzeciej tercji odnaleźliśmy swój rytm i zaczęliśmy kontrolować ten mecz. Ale dwie pierwsze tercje, a szczególnie druga była pełna nerwowości i niedokładności z naszej strony. 5 punktów zdobytych w ten weekend to był taki plan minimum, który wykonaliśmy.

Przyszedł czas na garść podsumowań. Za Wami dokładnie 18 spotkań. Pierwsze miejsce tabeli z dość bezpieczną przewagą punktową satysfakcjonuje?

P. Bajon: Naszym celem na sezon zasadniczy jest zajęcie pierwszego miejsca. Na razie wszystko zmierza w dobrym kierunku, mamy pewny bufor pomiędzy drugim i trzecim miejscem. Jednak należy pamiętać, mamy też rozegrany jeden mecz więcej. Patrząc przez pryzmat tych 18 dotychczas rozegranych spotkań, zdecydowanie zasłużyliśmy na miejsce, w którym się znajdujemy. Nie da się jednak pominąć faktu, że mieliśmy też kilka wpadek. Zdecydowanie taki mecz jaki przytrafił nam się z Unią na początku sezonu nie ma prawa się powtórzyć. Grając tak jak w Oświęcimiu przegralibyśmy z każdą drużyną w lidze. Strzelamy bardzo dużo bramek, ale niestety też bardzo dużo tracimy. Wygrywając 16 spotkań mamy tylko dwa mecze na zero z tyłu. Nie jest to wina tylko bramkarzy, czy obrońców ale również napastników. W drugiej decydującej części sezonu zdecydowanie musimy zwrócić na to uwagę. Oceniając w skali szkolnej tą część sezonu, wystawiłbym nam 4.

Któraś z drużyn w tym sezonie zaskakuje? Twoim okiem, największe zaskoczenie i największe rozczarowanie rozgrywek 2022/2023?

P. Bajon: Liga MHL rządzi się swoimi prawami. Skład drużyny może się całkowicie zmienić z soboty na niedzielę poprzez wzmocnienie zawodnikami z ekstraklasy. Przez to właśnie wiele drużyn zdobywa punkty na teoretycznie trudniejszych terenach, by stracić je potem ze słabszym przeciwnikiem. Myślę że najbardziej pozytywnie zaskoczył SMS Katowice. Spodziewaliśmy się, że będą wysoko, ale w poprzednim sezonie przeplatali dobre mecze, bardzo słabymi. W tym roku utrzymują pewny poziom poniżej, którego nie schodzą. Zdecydowanie największym rozczarowaniem jest Zagłębie Sosnowiec. Wiekowo mają bardzo podobny skład do naszego, może nawet średnia wieku u nich jest wyższa, a znajdują się w dolnej połowie tabeli.

Pozostało tylko 8 spotkań do końca sezonu zasadniczego. Jakiś plan minimum macie postawiony przed sobą? Co w tych 8 meczach chce pokazać Polonia Bytom?

P. Bajon: Planem minimum na te 8 ostatnie spotkań sezonu zasadniczego jest zdobycie 24 punktów. Jesteśmy Polonią Bytom i w każdym meczu musimy zdobyć 3 punkty. Liczymy, że kibice wypełnią po brzegi lodowisko w derbowych meczach z Janowem, czy z Zagłębiem, a my pokażemy, że pozycja w tabeli nie jest dziełem przypadku.

Wśród Twoich kolegów z drużyny ktoś w tym sezonie mocno Cię zaskoczył swoją grą, czy raczej wszyscy pokazują to, czego się można było spodziewać?

P. Bajon: Przed tym sezonem nastąpiło bardzo dużo zmian w składzie. Średnia wieku bardzo się zmniejszyła. Na pewno bardzo pozytywnie jestem zaskoczony wszystkimi chłopakami nowymi z rocznika 2003. Nie są oni tylko dodatkiem, ale stanowią o sile drużyny. W kilku meczach to oni przechyli szale zwycięstwa na naszą stronę. Nie chcę nikogo indywidualnie wyróżniać ale jest kilku zawodników, po których nie spodziewałem się takiego poziomu.

Czeka Was teraz prawie półtora miesiąca przerwy, wracacie do rozgrywek po Nowym Roku. To czas na regenerację, czy nadal pozostajecie w stałym rytmie treningowym?

P. Bajon: Po ostatnim weekendzie meczowym, dostaliśmy 3 dni wolnego i już wróciliśmy do pracy. Połowa naszej drużyny wyjechała na zgrupowanie reprezentacji juniorów, więc trenujemy w mocno okrojonym składzie. Cały czas pozostajemy w treningu. Mamy na uwadze, że już w pierwszy weekend po nowym roku rozgrywamy swoje mecze, więc nie możemy pozwolić sobie na dłuższą przerwę.

Warto chyba wspomnieć o Twoich indywidualnych występach. Jak się czujesz na dzień dzisiejszy? Wiemy, ze wróciłeś jakiś czas temu po kontuzji.

P. Bajon: Po kontuzji nie ma już śladu. Udało mi się na szczęście opuścić tylko 4 spotkania. W pierwszej chwili byłem pewien, że to koniec sezonu dla mnie. Powrót po kontuzji nie był łatwy, bo nie zdążyłem wyleczyć się w 100% na pierwsze mecze, z SMSem i Zagłębiem. Ale z racji wagi tych spotkań, oraz zawieszenia kilku zawodników na własną odpowiedzialność podjąłem ryzyko wystąpienia w tych starciach.

Mimo chwilowej przerwy w grze spowodowanej kontuzją zaliczasz bardzo udany sezon. Na ten moment jesteś na szczycie listy strzelców bytomskiej Polonii z 12 trafieniami. Jesteś zadowolony z tego stanu rzeczy czy nadal głodny lepszej skuteczności?

P. Bajon: Nie jestem zawodnikiem, który śledzi te statystyki. Szczerze mówiąc to o moim wyniku dowiedziałem się, gdy ostatnio statystyka pojawiła się na fanpage’u. Jestem rzucany przez trenera po różnych pozycjach i formacjach. Zagrałem już dosłownie na każdej pozycji, nie licząc oczywiście bramki. Więc patrząc przez ten pryzmat to rzeczywiście dość dużo tych bramek udało się uzbierać. Jednak w sezonie zasadniczym te statystyki nie są miarodajne, bardzo dużo jest wyników dwucyfrowych gdzie można podreperować sobie liczby. Mnie najbardziej cieszy, że punktuje w tych kluczowych momentach. Jak w meczach z SMSem czy Zagłębiem, lub w ostatnim wyjazdowym meczu w Sanoku. Tak jak powiedziałem, w naszej lidze na te statystyki będzie można spojrzeć w Playoffach gdzie każda bramka decyduje, o tym czy sezon się kończy, czy gramy dalej.

To chyba odpowiednia chwila, żeby zacząć rozmyślania o nadchodzącym 2023. Czego w kolejnym roku życzy sobie Piotr Bajon?

P. Bajon: Przede wszystkim zdrowia i spokoju w naszym kraju. Jeśli chodzi o sportowe życzenia to na pewno wygrania ligi i ekstraklasy w Bytomiu. Miejsce Polonii jest w PHL, swoją postawą udowadniamy, że zasługujemy na to. Jesteśmy wielkim klubem z piękną historią i każdy kibic Polonii zasługuje, żeby na nowej hali oglądać PHL, czego sobie i im życzę w tym Nowym Roku.

prepared by sid & kofa ice hockey freaks