Po wygranym sezonie zasadniczym hokeistki BS Polonii Bytom czekają na swojego rywala w półfinale. W międzyczasie odbywały się spotkania ligi EWHL, a już jutro rozpoczną się zmagania Kadry Narodowej w ramach Turnieju Międzynarodowego. Polki zmierzą się z reprezentacjami Danii, Wielkiej Brytanii i Włoch. W tym intensywnym czasie kilka chwil na podsumowanie sezonu zasadniczego znalazła kapitan BS Polonii Bytom, Karolina Późniewska.
Koniec sezonu zasadniczego za Wami. 33 punkty są, choć chyba nie zdobyte tak łatwo, jak wielu osobom z boku może się wydawać. Jak mogłabyś podsumować tegoroczne rozgrywki?
Karolina Późniewska: Plan na rundę zasadniczą został wykonany. Zajęłyśmy pierwsze miejsce w tabeli i fazę PLAY OFF zaczynamy od półfinałów. Zdążyłyśmy przyzwyczaić zarówno kibiców, jak i same siebie do wysokich zwycięstw w większości spotkań, ale w tym sezonie jest inaczej. Poziom drużyn w PLHK poszedł w górę i mecze są coraz trudniejsze. W naszej drużynie też nastąpiło trochę zmian: doszło dużo młodych zawodniczek, mamy nowego trenera, więc przekłada się to na odrobinę inną grę. Są nowe założenia, których trzeba się nauczyć i do których trzeba się przyzwyczaić, a na to też potrzeba czasu. Mamy nadzieje, że w PLAY OFFach wszystko zagra i pójdzie do naszej myśli.
Jeszcze chwila do rozpoczęcia fazy PLAY OFF, jednak dla Was to nadal czas ciężkiej i wzmożonej pracy. Liga EWHL, Kadra Narodowa Seniorek. Wolisz być w takim rytmie meczowym i treningowym czy są momenty, kiedy brakuje Ci tej chwili na przysłowiowy „oddech”?
K. Późniewska: Cieszę się bardzo, że gramy w lidze EWHL, bo to dobre przygotowanie kadry do Mistrzostw Świata. Zdajemy sobie sprawę, że są to ciężkie mecze, które kosztują nas dużo wysiłku, ale wiemy jak bardzo jest nam to potrzebne. Myślę, że po rozpoczęciu nowego roku nie ma już czasu na odpoczynek. Wchodzimy w najważniejszy moment sezonu w PLHK i w kadrze, więc trzeba być w jak najlepszej formie. Odpoczywam sobie w autobusie jak wracamy z meczów, tyle musi wystarczyć.
Gra z orłem na piersi nieustająco powoduje ciarki na Twoim ciele, czy już przywykłaś do występów w Kadrze Narodowej?
K. Późniewska: Ciarki są zawsze. Towarzyszą mi niezmiennie od lat, szczególnie w momencie, kiedy można wysłuchać hymnu po wygranym meczu. Gram w kadrze już bardzo długo, ale to niezmiennie wielkie wyróżnienie dla mnie. Cieszę się, że mogę reprezentować swój kraj.
Już w najbliższy piątek rozpoczną się zmagania PLHK. Wy, jako zwyciężczynie zaczynacie od półfinałów. Z pary Kojotki – Unia, któraś drużyna bardziej Ci odpowiada? Z kim wolałabyś się zmierzyć?
K. Późniewska: Nie ma to dla nas znaczenia na kogo trafimy w półfinale. Do każdego meczu przygotowujemy się tak samo i liczy się tylko zwycięstwo. Obie drużyny są ciężkim przeciwnikiem i nie będzie łatwo w żadnym meczu. Hokeistki z Oświęcimia to doświadczony zespół, natomiast dziewczyny z Janowa to młode zawodniczki z wielką chęcią do gry, więc będzie trzeba się dobrze przygotować na każdy możliwy scenariusz.
Kolejny rok z rzędu, o ile wszystko pójdzie po Waszej myśli, finał ligi zawita do Bytomia. Jakie uczucia Wam wtedy towarzyszą? Gra przy pełnej hali motywuje, czy bardziej stresuje?
K. Późniewska: Chcemy po raz kolejny zdobyć mistrzostwo Polski i mamy nadzieję, że wszystko potoczy się po naszej myśli. To niesamowite uczucie móc świętować na własnym lodowisku taki wyjątkowy moment. Kibice w tamtym roku nie zawiedli i nowa hala dosłownie pękała w szwach. Stresik był, ale myślę, że bardziej taki pozytywny, motywujący. Powtarzam: to niesamowite uczucie grać u siebie przed pełnymi trybunami. Czuć wsparcie od naszych fanów i najbliższych.
Rozmawiając z tak doświadczoną zawodniczką jak Ty, nie sposób nie zapytać: coś zaskoczyło Cię w tym sezonie? Która z drużyn według Ciebie jest największym underdogiem tegorocznych rozgrywek?
K. Późniewska: Myślę, że w dopiero co zakończonym sezonie zasadniczym, było dużo meczów, które mogły zaskoczyć. Kilka zaskakujących porażek, dużo wyrównanych potyczek. Osobiście uważam, że to dobrze. Wszyscy dostajemy jasny sygnał, że poziom ligi coraz bardziej się wyrównuje. Na pewno pozytywnie zaskoczyła mnie drużyna z Janowa, rozgrywają dobry sezon i myślę, że jeszcze mogą nas zaskoczyć w playoffach.
Odmłodzona Polonia dała radę, kończycie sezon zasadniczy tam, gdzie wielu umieszczało Was jeszcze przed rozpoczęciem rozgrywek. Jak oceniasz pod względem drużynowym i indywidualnym to co za Wami? Jest pełna satysfakcja, czy czegoś brakuje?
K. Późniewska: Tak jak pisałam wcześniej: jesteśmy zadowolone z pierwszego miejsca po rundzie zasadniczej, bo wcale nie było tak łatwo, jak wszyscy zakładali. Jesteśmy w tym sezonie troszkę inną drużyną, nasza gra nie zawsze wyglądała tak, jak byśmy tego chciały. Jest jeszcze dużo do poprawy, ale mam nadzieję, że w fazie PLAY OFF wrócimy na właściwe tory i kolejny raz będziemy się cieszyć ze złotego medalu.
Zakończmy trochę inaczej, niż zazwyczaj: dużo już sukcesów ma w swoim CV Karolina Późniewska. Pozostaje pytanie, co jeszcze przed nią? Stawiasz sobie kolejne cele?
K. Późniewska: Na ten moment moje cele są jasno wyznaczone: zdobyć kolejne Mistrzostwo Polski i wywalczyć złoto na Mistrzostwach Świata w Korei, co zapewni awans do wyższej dywizji. Jesteśmy już coraz bliżej, a jak to mówią: do trzech razy sztuka :). Co będzie w przyszłym sezonie? Jeszcze sama tego nie wiem, czas pokaże.