Alicja Wcisło zawodniczką Mad Dogs Mannheim!

14.01.2025

Alicja Wcisło, wychowanka bytomskiego klubu, została zawodniczką drużyny Mad Dogs Mannheim występującej w niemieckiej DFEL (The German Women’s Ice Hockey League). 

Podpora Reprezentacji Polski i niebiesko-czerwonego, żeńskiego kolektywu, w tegorocznych rozgrywkach będzie miała okazję zmierzyć się z zespołami takimi jak ECDC Memmingen Indians, EC Bergkamen Bears, Eisbären Berlin, ERC Ingolstadt oraz Hokiklub Budapest.

W ubiegłym sezonie Alicja Wcisło rozegrała 6 spotkań w ramach fazy Play-Off, podczas których zdobyła 3 gole i zanotowała 6 asyst. 

Powodzenia Ala – trzymamy kciuki!

Swoimi odczuciami i emocjami związanymi z licznymi zmianami opowiedziała nam sama zainteresowana.

1. Powiedzieć, że to dla Ciebie wyjątkowy sezon, to jak nie powiedzieć nic. Dużo zmian zaszło w Twoim życiu. Zarówno prywatnym, jak i zawodowym. Możesz się tym oficjalnie podzielić z kibicami? Opowiedzieć nam o tym?

A. Wcisło: Tak, to prawda. Ten sezon jest dla mnie wyjątkowy pod wieloma względami, dużo zmieniło się zarówno zawodowo, jak i prywatnie. Niedawno przeprowadziłam się do Niemiec, głównie z powodów prywatnych – mam tam chłopaka, z którym chciałam zacząć mieszkać, więc jedno z nas musiało podjąć decyzję o przeprowadzce. Ponieważ ja niedawno skończyłam studia i nie miałam jeszcze planów na pracę w Polsce, oboje stwierdziliśmy, że to ja powinnam przenieść się  do niego. Na początku długo zastanawiałam się czy nie zakończyć swojej przygody z hokejem, jednak wiele bliskich mi osób namawiało mnie, abym spróbowała zagrać tam. Miało mi to ułatwić aklimatyzację w nowym miejscu, poznać nowe osoby czy po prostu nawiązać jakieś znajomości, więc stwierdziłam, że spróbuję. Udało mi się dostać do kobiecej drużyny Mad Dogs Mannheim. 

2. Po latach spędzonych na bytomskim lodowisku przyszedł czas na zmianę. Co teraz czujesz, a jak czułaś się na początku? W końcu już jakiś czas temu wyjechałaś z Polski.

A.W: Początek był dla mnie bardzo ciężki – dużo płaczu z tęsknoty do rodziny, przyjaciół i stres przed nowym. Nie wiedziałam, czy uda mi się znaleźć tutaj swoje miejsce. Teraz jest już lepiej, mam pracę, chodzę na treningi i niedługo zaczynam lekcje niemieckiego. Dzięki temu nie mam czasu na smutek. 

3. Jak przebiegła aklimatyzacja w nowej drużynie? Czujesz się już „jak u siebie”?

A.W: Nie mogę powiedzieć, że „czuję się jak u siebie”, bo tak chyba nigdy się tutaj nie poczuje. Po tylu latach w Polonii tylko jedno miejsce mogę określić „swoim domem”. Jednak jeśli chodzi o dziewczyny tutaj – nie mogę narzekać. Wszystkie przyjęły mnie bardzo miło, pomogły mi się zaaklimatyzować w nowej drużynie, więc czuję się tutaj już bardzo swobodnie. 

4. Pierwsze dwa mecze w barwach Mad Dogs za Tobą. To zupełnie inny hokej niż ten, który znamy z polskich tafli?

A.W: Tak, pierwsze dwa mecze w barwach Mad Dogs to zupełnie nowe doświadczenie i muszę przyznać, że różnice są znaczące. Hokej tutaj jest zdecydowanie szybszy, bardziej fizyczny i intensywniejszy niż ten, który znałam z polskiej ligi, można porównać go do poziomu EWHL. Tutaj też konkurencja do grania jest większa, trener co weekend wybiera skład, który zabiera na mecze, jedzie nie więcej, nie mniej niż 15 zawodników z pola, więc cały tydzień trzeba pracować na to, żeby się pokazać i dostać do składu meczowego. 

5. Twoja nieobecność jest odczuwalna na lodzie, ale pewnie przede wszystkim w szatni. Za czym tęsknisz najbardziej, czego Ci brakuje?

A.W: Atmosfery na treningach i meczach. Po prostu tego, że czułam się tutaj „jak w domu” – swobodnie. Znam dziewczyny z Bytomia bardzo długo i są dla mnie jak rodzina. 

6. Teraz patrzysz na polską ligę z innej perspektywy. Jakie są zatem Twoje przewidywania na resztę sezonu? Kolejny raz złoto?

A.W: Raczej nie widzę innego scenariusza niż kolejne złoto dla Polonii. Dziewczyny są najlepsze, nie mają konkurencji. Obserwuję wyniki za każdym razem, kiedy grają i widać, że już nie tylko starsze dziewczyny (nasze dinozaury) strzelają w meczach, ale też  młodsze zawodniczki często pojawiają się w punktacji. Drużyna idzie do przodu i jak zawsze jest niepokonana. Znam te dziewczyny bardzo dobrze i wiem jakie mają charaktery. Nie odpuszczają i są zawzięte – jestem pewna, że sięgną po kolejne złoto.

prepared by sid & kofa ice hockey freaks