Czy ADH Polonia Bytom skutecznie odparła atak wikingów z Oświęcimia?
Noooo… nie do końca…
Chyba w odświeżonym składzie przyjechali Oświęcimianie na inaugurację ŚALH do Bytomia. No wyrosły te chłopaki trochę 😉
Od początku spotkania gra toczyła się na całym lodowisku, co znaczy, że obie drużyny miały pomysł jak wjechać w tercję przeciwnika. Strzały, podania, kontakt, ale goli brak…
Dopiero 2. tercja rozwiązała worek z bramkami.
W 17. minucie Oświęcimianie objęli prowadzenie i dopiero po 8 minutach Darek Leś wyrównał, dając oddech Bytomianom.
Chwilę później, z niebieskiej linii wynik podwyższył Michał Guc, zamykając tym samym wynik 2. tercji.
3. tercja do horror, strategia i nerwy w jednym kwadransie.
Zaledwie 50 sekund Wikingowie potrzebowali by wyrównać na 2:2.
I już wszystko wskazywało na to, że takim wynikiem skończy się to spotkanie. Jednak na 90 sekund przed końcem Michał Kamuda dał nam nadzieję na zwycięstwo… Nadzieję, bo na 20. sekund przed końcowym gwizdkiem, wycofanie bramkarza ze strony Oświęcimian i skuteczne rozegranie przez nich bulika zaowocowało bramką na 3:3.
11. sekund nie wystarczyło już na nic.
Sprawiedliwy remis
ADH Polonia Bytom – Vikings Oświęcim 3:3 (0:0, 2:1, 1:2)
0:1 Drabek (Jarnot)
1:1 Leś (Kaczyński)
2:1 Guc (Świerniak, Sikora)
2:2 Szpakowski (Korczyk)
3:2 Kamuda Michał (Łysy)
3:3 Szpakowski (Bruzda)
Tekst: Arek Rajca
Fot. Małgorzata Hofman