Bytomscy hokeiści bardzo dobrze powinni wspominać dwumecz z rezerwami JKH GKS Jastrzębie. W obu weekendowych spotkaniach udało im się łącznie zdobyć 22 bramki, tracąc jedynie 6. Na kolejny mecz na lodowisku im. Braci Nikodemowiczów przyjdzie kibicom zaczekać aż do 8 października.
Początek niedzielnego meczu mógł wyglądać jak solidnie odrobiona lekcja przez zawodników gości. Grali dużo pewniej i dokładniej niż w dniu poprzednim, nie zostawiali niebiesko-czerwonym aż tyle miejsca do swobodnego rozgrywania krążka. Warto jednak pamiętać, że wśród bytomskiej młodzieży znajdziemy kilku zawodników ze sporym doświadczeniem na lodzie. Wystarczającą jego ilość miał w sobie kapitan gospodarzy, który wraz z kolegami z pierwszej formacji potrzebował lekko ponad 4 minut na rozpracowanie obrony jastrzębian. To zmusiło hokeistów z miasta zdrojowego do jeszcze bardziej zwartej gry w obronie, utrudniali gospodarzom każdą próbę podania. Zmieniło się także ich podejście do kreowania sytuacji strzeleckich w ataku, a swoją szansę w 100% wykorzystał znany fanom hokeja w Polsce Tomasz Kulas, doprowadzając do wyrównania. Kiedy wydawało się, że pierwsza tercja zakończy się skromnym remisem, po raz kolejny sprawy w swoje ręce wziął Bajon, posyłając gumę wprost do bramki rywali na 18 sekund przed syreną sygnalizującą koniec pierwszej tercji spotkania.
Drugą odsłonę z wysokiego „C” postanowił otworzyć Szymon Mularczyk. Po niespełna dwóch minutach od pierwszego w tej tercji gwizdka sędziego dostał idealnie skrojone podanie przed samą bramkę i wykończył je pewnym strzałem, nie dając szans bramkarzowi gości. Chwilę później czujność Grobelkiewicza między słupkami bytomian chciał przetestować duet Wojciechowski i Bozerockij, na szczęście dla gospodarzy nieskutecznie. Bardzo niebezpieczny strzał oddał z okolic niebieskiej Michał Proczek, a kolejną szansę dla zespołu wyklarował po raz kolejny Piotr Bajon, przejmując krążek od golkipera jastrzębian za jego bramką. Jednak to nie kapitan po raz 3, a pierwszy raz tego wieczoru na listę strzelców wpisał się Michał Rybak, wykorzystując podanie Adama Faski. Prawie 10 minut musieli kibice zgromadzeni przy ulicy Pułaskiego 71 czekać na kolejne trafienie w wykonaniu swoich ulubieńców. Nie można za to tym 10 minutom odmówić emocji. Bytomianie podczas gry w osłabieniu wyklarowali bardzo dogodną sytuację strzelecką, jednak plan jaki na tą akcję miał Wicher i Augustyniak został rozszyfrowany przez bramkarza z Jastrzębia. Ostatnie 4 minuty tercji to bardzo mocna przewaga ze strony podopiecznych trenera Puzio. Najpierw w zamieszaniu pod bramką świetnie odnalazł się Błażej Salamon, który wciągnął w swoje zwody golkipera gości, żeby jednym sprawnym ruchem łopatki kija umieścić krążek pod samą poprzeczką. Trafienie nr 6 tego wieczora dla gospodarzy dołożył młody Mikołaj Kociszewski, który z meczu na mecz umacnia swoją pozycję w drużynie.
Wydawać by się mogło, że mecz jest już rozstrzygnięty, chociaż wszyscy doskonale wiemy, że hokej zna różne przypadki wychodzenia z większych czy mniejszych opresji. Dla pewności, gol numer 7 stał się faktem już po 20 sekundach trzeciej tercji, a na liście strzelców zameldował się zawodnik pierwszej formacji, Szymon Gurzyński. Bytomianom było jednak nadal mało, a po niecałych 3 minutach dublet zanotował Michał Rybak. Trener Biernacki postanowił dać szansę drugiemu bramkarzowi tego dnia, Kacprowi Michalskiemu, wpuszczając go w miejsce Oskara Prokopa na ostatnie 10 minut meczu. Niestety, zmiana między słupkami gości nie wpłynęła zupełnie na grę niebiesko-czerwonych, którzy jak w transie co chwilę ostrzeliwali siatkę jastrzębian. Dwie minuty udało się Michalskiemu zachować czyste konto, a za zmianę tego stanu rzeczy może obwiniać Arkadiusza Karasińskiego, który zachował zimną krew i pewnym strzałem posłał gumę do bramki rywali. Moment grozy przeżyli kibice w Bytomiu, kiedy w trakcie akcji uraz zasygnalizował Piotr Bajon. Niezbędna była interwencja medyków, jednak najpewniej to drobne problemy z pachwiną naszego kapitana. Gra jednak nie zwolniła tempa ani na chwilę. Po jednym trafieniu i jednej asyście zanotował w trzeciej odsłonie spotkania duet Blanik-Kulas, jednak ostatnie słowa należały do bytomian. Drugie trafienie trzy minuty po pierwszym zaliczył Karasiński, a trzeciego gola, zamykającego wynik spotkania zdobył Michał Rybak. Dzisiejsze zwycięstwo pozwoliło bytomskim hokeistom zasiąść na fotelu lidera, notując 15 punktów, przy strzelonych 41 bramkach. Oby jak najdłużej!
Kolejne spotkania ligowe czekają na naszych zawodników w pierwszy weekend października. Wtedy właśnie na wyjazdowych meczach zmierzą się kolejno z MOSM Tychy (01.10.2022), a następnie na lodowisku Jantor staną w szranki z tamtejszym Naprzodem. Do Bytomia powrócimy 8-9 października, kiedy to na własnej tafli będziemy podejmować SMS Toruń i TME ŁKH Łódź. Serdecznie zapraszamy!
18 września 2022r, godz. 17:00, Lodowisko im. Braci Nikodemowiczów, Bytom
BS Polonia Bytom – JKH GKS II Jastrzębie 11:3 (2:1, 4:0, 5:2)
1:0 Piotr Bajon – Szymon Gurzyński, Błażej Salamon (04:22)
1:1 Tomasz Kulas – Jakub Szcześniak (15:10)
2:1 Piotr Bajon – Błażej Salamon, Karol Wąsiński (19:42)
3:1 Szymon Mularczyk – Igor Augustyniak, Sebastian Wicher (21:49)
4:1 Michał Rybak – Adam Faska (27:03)
5:1 Błażej Salamon – Karol Wąsiński (36:19)
6:1 Mikołaj Kociszewski – Arkadiusz Karasiński, Paweł Wybiral (38:41)
7:1 Szymon Gurzyński – Karol Wąsiński (40:19)
8:1 Michał Rybak – Jakub Mularczyk, Mateusz Dworaźny (42:56)
9:1 Arkadiusz Karasiński – Mikołaj Kociszewski (51:14)
9:2 Jakub Blanik – Tomasz Kulas (52:41)
10:2 Arkadiusz Karasiński – Sebastian Wicher, Jakub Wilk (54:22)
10:3 Tomasz Kulas – Jakub Blanik (56:00)
11:3 Michał Rybak – Igor Augustyniak, Mateusz Dworaźny (56:27)
Składy:
BS Polonia Bytom: Grobelkiewicz(Kołodziej) – Gurzyński, Proczek; Salamon, Bajon, Wąsiński – Bodora(2min), Cuber(2min); Mularczyk S, Augustyniak, Wicher – Wilk, Stępień; Wybiral, Karasiński, Kociszewski – Dworaźny, Faska; Rybak(2min), Kiełbicki, Mularczyk J.
Trener: Mariusz Puzio
JKH GKS II Jastrzębie: Prokop(Michalski) – Zawiła, Kużdrzał; Kulas, Blanik, Chodak – Onak, Śnieżek; Szcześniak, Bozerockij, Fyda – Lenkovskij, Leszko, Feltsirovich, Wojciechowski – Tymcio.
Trener: Mariusz Biernacki