Zgromadzone w ubiegły weekend 6 punktów pozwoliło hokeistom bytomskiej Polonii mocniej usadowić się na pozycji lidera MHL. Zdecydowanie spory wkład w pokaźne, niedzielne zwycięstwo nad sosnowieckim Zagłębiem miał Arkadiusz Karasiński. Zapytaliśmy naszego napastnika m.in o odczucia po zdobyciu hattricka i nastawieniu przed kolejnymi ligowymi spotkaniami.
Za Wami bardzo udany weekend. Przyjemnie znów wrócić na fotel lidera?
A. Karasiński: Według mnie faktycznie, ten weekend możemy zaliczyć do udanych. Bardzo cieszą nas kolejne punkty w ligowej tabeli, a na miejscu lidera czujemy się doskonale. Pierwsze miejsce zdecydowanie nam pasuje!
W Sosnowcu ani przez chwilę nie było w Was widać zmęczenia sobotnim spotkaniem. Większa intensywność zmian przez brak kilku zawodników rzeczywiście nie była odczuwalna?
A.K: Odrobinę była odczuwalna, skłamałbym odpowiadając, że nie zrobiło nam to kompletnie żadnej różnicy w aspektach fizycznych. Niemniej każdy mecz musimy rozgrywać na 100%, a ostatnie co powinniśmy robić to otwarcie pokazywać swoje zmęczenie rywalowi. Każda taka „słabość” może być szybko wykorzystana na naszą niekorzyść.
Trener mocno zmienił taktykę na sobotnie spotkanie czy po prostu „graliście swoje”?
A.K: O dziwo trener na treningach przed meczem z SMS PZHL Katowice dał nam jedynie małe wskazówki, które elementy naszej gry powinniśmy rozplanować inaczej, żeby grało nam się prościej i przede wszystkim wygodniej w takim zestawieniu. Poza tymi drobnymi zmianami graliśmy dalej hokej w swoim stylu.
Ostatni rywale czymś Was zaskoczyli czy raczej takiej gry się spodziewaliście?
A.K: Od samego początku byliśmy przygotowani fizycznie i mentalnie na dwa wyrównanie i równie ciężkie mecze. Trudno więc było nas w jakiejkolwiek materii zaskoczyć. Staraliśmy się niezmiennie robić swoje od początku do końca, aby wygrać oba spotkania. Ze względu na oba niełatwe grunty, na których rozgrywaliśmy weekendowe mecze, jesteśmy jeszcze bardziej zadowoleni z rezultatów końcowych.
Przejdźmy do Twoich występów. Jak sam mógłbyś je ocenić? Jesteś zadowolony?
A.K: Sobotni mecz z SMS PZHL zdecydowanie mogę zaliczyć do moich najgorszych występów w tym sezonie. Statystyki mówią same za siebie. Cieszy jednak fakt, że udało się „odkuć” w niedzielę, a strzelony hattrick jest tego najlepszym dowodem!
Przed Wami weekend bez rozgrywek MHL. Cieszy chwila na złapanie oddechu czy wolicie jednak stały rytm meczowy? Co jest lepsze dla zawodnika?
A.K: Według mnie lepszą opcją jest pozostanie w rytmie meczowym. Najlepszy wpływ na pozostanie w „gazie” to właśnie regularne i cykliczne rozgrywanie spotkań. Niemniej, przerwa i chwila odpoczynku może wpłynąć na nas pozytywnie. Z nową siłą i świeżością wrócimy na taflę bytomskiego lodowiska.
Na zakończenie października czeka Was spotkanie z Sokołami Toruń, a jak wiemy na szczycie tabeli robi się ciasno. Jak Wasze nastawienie?
A.K: Nastawienie? Jak zawsze w niebiesko-czerwonych szeregach bojowe! Nie wyobrażamy sobie innego scenariusza niż wygranie tego spotkania. Musimy pozostać na fotelu lidera, bo tam właśnie jest nasze miejsce 🙂
Arkowi bardzo dziękujemy za rozmowę i życzymy co najmniej kolejnego hattricka w nadchodzący weekend!