Dobra passa niebiesko-czerwonych trwa. Hokeiści Mariusza Puzio podczas ubiegłego weekendu pokonali, jednak nie bez problemów, Sokoły Toruń i Fudeko GAS Gdańsk. Drużyna z Bytomia pozostaje liderem tabeli 1. Ligi, z 15 punktami po 5 dotychczas rozegranych spotkaniach. Na szczególną uwagę zasługuje sobotnie spotkanie, w którym hokeiści z Torunia napsuli sporo krwi gospodarzom.
Zespół Sokołów od pierwszych minut postawił na wysoki pressing i dużą odwagę w grze. Niebiesko-czerwoni przejęli inicjatywę, kiedy podczas okresu gry w przewadze krążek w siatce umieścił Kiryl Yastrabau. Niestety, pół minuty później do boksu kar zostali odesłani dwaj zawodnicy Polonii. Przy tak aktywnej drużynie Sokołów nie mogło się to skończyć inaczej, jak wyrównaniem stanu rywalizacji. Pierwsza tercja nie przyniosła więcej trafień, jednak ten, kto postanowił mrugać w pierwszych 20 minutach… z pewnością sporo stracił. Druga odsłona spotkania nie rozpoczęła się łaskawie dla drużyny gospodarzy. Poloniści po 20 sekundach od rzucenia krążka na taflę przyjęli przysłowiowy „kubeł zimnej wody na głowę” za sprawą Patryka Napiórkowskiego, który pokonał strzegącego bytomskiej bramki Kołodzieja.
Niebiesko-czerwoni wzięli się ostro do pracy i już po 4 minutach kibice na trybunach mogli się cieszyć z bramki wyrównującej. Radość ta nie trwała jednak długo. Hokeiści z Bytomia nie potrafili wykorzystać okresu gry w podwójnej przewadze, a jak wiadomo – niewykorzystane szanse lubią się mścić. Tak też stało się tym razem, kiedy to niesieni skuteczną obroną torunianie wyszli na prowadzenie. Kolejna podwójna przewaga Polonii, po odesłaniu przez arbitra do boksu kar 2 zawodników gości, również nie wpłynęła na rezultat starcia. Sprawy w swoje ręce na początku trzeciej tercji wziął jednak Jakub Wilk, który piękny, jedynkowy najazd zakończył umieszczeniem gumy w siatce drużyny z Torunia. Duża niedokładność i agresja sprawiła, że coraz więcej błędów wkradało się w szeregi obu drużyn. Nie można jednak odmówić w sobotnim starciu lepszej skuteczności podopiecznym trenera Rozkova, którzy grę w przewadze wykorzystali, po raz kolejny wychodząc na jednobramkowe prowadzenie.
Ostatnie 15 minut meczu to już Polonia Bytom show. Większa pewność i swoboda na tafli sprawiły, że gola wyrównującego zdobył Sebastian Wicher, dorzucając kilka minut później kolejne trafienie. Jako ostatni z trafienia cieszył się natomiast Paweł Wybiral, który zakończył sobotnie strzelanie, ostatecznie podnosząc rezultat końcowy meczu na 6:4 dla gospodarzy, ku uciesze kibiców na trybunach bytomskiego lodowiska.
BS Polonia Bytom – MKS Sokoły Toruń 6:4 (1:1, 2:2, 4:1)
1:0 Yastrabau – Proczek, Sadowski (07:36)
1:1 Olszewski – Napiórkowski (09:04)
1:2 Napiórkowski – Śmieszek, Olszewski (20:19)
2:2 Yastrabau – Jarosz, Proczek (24:23)
2:3 Dobrzeniecki – Kurnicki (31:21)
3:3 Wilk (42:45)
3:4 Lupanov – Ziarkowski (46:11)
4:4 Wicher – Wybiral (46:37)
5:4 Wicher – Sadowski, Yastrabau (53:36)
6:4 Wybiral – Sadowski, Bodora (56:34)
BS Polonia Bytom: Kołodziej (Eidsness) – Gurzyński, Proczek; Jarosz, Kasprzyk, Wicher – Bąk, Bodora; Wybiral, Sadowski, Yastrabau – Wilk, Stępień; Lebedzeu, Mularczyk, Kociszewski – Murphy, Chojęta; Jaworski, Kuzak, Bifolchi.
Trener: Mariusz Puzio
MKS Sokoły Toruń: Lisewski (Grabara) – Kowalski, Sawicki; Śmieszek, Dobrzeniecki, Olszewski – Lupanov, Błotnicki; Sadouski, Ziarkowski, Salnik – Dobrzyński, Kurnicki; Napiórkowski, Wiwatowski.
Trener: Egor Rozkov
W niedzielnym starciu Polonia skrzyżowała kije z drużyną z północy, czyli Fudeko GAS Gdańsk. Hokeiści z pomorza bardzo szybko dali się zdominować gospodarzom, co poskutkowało szybkimi dwoma bramkami do 8 minuty spotkania. Na liście strzelców jako pierwsi zameldowali się Dominik Kasprzyk oraz Szymon Gurzyński. Entuzjaści hokeja na lodzie w pierwszej tercji nie zobaczyli więcej trafień. Nie mogli na to liczyć również i w drugiej odsłonie meczu. Jedyne, co było im dane oglądać, to odsyłanie zawodników obu drużyn do boksu kar. Po stronie Polonii dwukrotnie krótki „odpoczynek” zaliczył strzelec gola nr 2, Szymon Gurzyński, natomiast po stronie gdańszczan, dwa razy do boksu kar powędrował Kohl Hedquist, a raz Jakub Vitek.
W trzeciej odsłonie spotkania, dość przewrotnie, liczebne osłabienie zadziałało motywująco na zawodników trenera Mariusza Puzio. Drużyna nie tylko skutecznie wybroniła ten okres gry, ale również za sprawą Dominika Kasprzyka podwyższyła swoje prowadzenie. Niebiesko-czerwoni bezbłędnie wykorzystali duże zamieszanie w szeregach gości z Gdańska, którzy co rusz zgarniali karne minuty. Najskuteczniejszy okazał się Patryk Jarosz i wykorzystując przewagę sprawił, że Polonia odskoczyła drużynie gości na 4 bramki. Trener Vitek postanowił szukać szansy dla drużyny w ściągnięciu bramkarza, jednak pusta bramka gdańszczan sprawiła, że autorem gole nr 5 został Mikołaj Kociszewski, tym samym ustawiając wynik spotkania na poziomie 5:0. Czyste konto zachował Ayvin Eidsness, który strzegł w niedzielnym starciu bytomskiej bramki.
Drużyna Polonii pozostaje liderem tabeli 1. Ligi. Kolejne spotkania podopieczni trenera Puzio rozegrają na wyjeździe z zespołami MOSM Tychy oraz Sabers Oświęcim.
BS Polonia Bytom – Fudeko GAS Gdańsk 5:0 (2:0, 0:0, 3:0)
1:0 Kasprzyk – Wicher, Jarosz (04:39)
2:0 Gurzyński – Kociszewski, Lebedzeu (07:12)
3:0 Kasprzyk – Jarosz (45:38)
4:0 Jarosz – Proczek (55:32)
5:0 Kociszewski (58:44)
BS Polonia Bytom: Eidsness (Kołodziej) – Gurzyński, Proczek; Jarosz, Kasprzyk, Wicher – Bąk, Bodora; Wybiral, Sadowski, Yastrabau – Wilk, Stępień; Lebedzeu, Mularczyk, Kociszewski – Murphy, Kuzak, Bifolchi.
Trener: Mariusz Puzio
Fudeko GAS Gdańsk: Kaczkowski (Kratky) – Wala, Leśniak; Smith, Kohl, Mannarino – Rennalls, A. Tuszkowski; Stańczyk, Vitek, Wenker – Włodara, Shulha; M. Tuszkowski, Kieler, Szałajko – Broś, Niekurzak.
Trener: Josef Vitek